Projekty

To sonwriterski debiut Marcina Olaka, ukrywającego się tu pod pseudonimem M.

Olak do tej pory był znany jako lider zespołów jazzowych i free, Marcin Olak Trio i Imagine Nation zagrały na Jazz Jamboree, Warsaw Summer Jazz Days, Free Jazz Days i innych, a Olak w innych konfiguracjach grał między innymi na Warszawskiej Jesieni czy Ad Libitum. Jako muzyk sesyjny grał choćby z Korą czy Michałem Bajorem, dał się też poznać jako kompozytor pisząc koncerty na gitarę i orkiestrę symfoniczną na zamówienie Warszawskiego Festiwalu Gitarowego. W tym projekcie Olak po raz pierwszy zaśpiewał. I to swoje własne piosenki. Napisał teksty i muzykę. Bardzo osobiste.

Piosenki M. zostały nagrane na płycie wydanej nakładem Fundacji Słuchaj. Oprócz Olaka (gitara, głos, instrumenty perkusyjne i harmonijka bluesowa) na płycie zagrali czołowi improwizatorzy amerykańskiej sceny free, koledzy z wytwórni: Steve Swell (puzon), Ben Stapp (tuba), Fred Lonberd-Holm (wiolonczela) i Marco Colonna (saksofon, flet). Płyta Broken Songs jest dostępna na Bandcampie FSR.

  • M. feat. Ben Stapp, Steve Swell, Fred Lonberg-Holm, Marco Colonna, Broken Songs (Fundacja Słuchaj!, 2022)

Ten duet powstał z miłości do muzyki i instrumentów strunowych. Z potrzeby poszukiwania własnych dróg, własnych brzmień, gdzieś pomiędzy muzyką dawną a teraźniejszością, pomiędzy zapisanymi kompozycjami a improwizacją. I jeszcze z potrzeby konfrontacji. Z ramami, konwencjami, kanonami. I z własnymi przyzwyczajeniami.

Oboje wykształceni klasycznie, ale żadne z nich nie zatrzymało się w głównym nurcie klasyki. Justyna – po doświadczeniach z klasyczną i współczesną kameralistyką, zainteresowała się muzyką dawną i etniczną. Gra na wiolonczeli współczesnej, barokowej i na kopiach basowych instrumentów dawnych: vieli, violi, violone, fideli i innych wiolonczelopodobnych. Gra uważnie i w skupieniu – to zostało jej z klasyki. Marcin – po studiach zaczął improwizować, grał jazz i muzykę współczesną, naturalnie wkroczył na drogę kompozycji, by w końcu zająć się formami otwartymi, muzyką improwizowaną. Jest wyznawcą chaosu, uwielbia przypadek i stara się być wierny chwili.

Oboje są wirtuozami. Prowadzą kursy mistrzowskie, nagrywają i koncertują. A od jakiegoś czasu szukają swojej wspólnych dźwięków… Wyobraź sobie coś szlachetnego, jak fugi Bacha czy fantazje Purcella, ale improwizowane współcześnie. Usłyszysz w tym echa Coltrane’a i Colemana, takie barokowe „Love Supreme”. Na violę da gamba i preparowane gitary akustyczne. Słyszysz?

Punktem wyjscia dla dwojga muzyków improwizujących był “Dziennik” Gombrowicza. Tekst ostry, bezlitosny, prowokujacy; kwestionujacy formę i wszelkie konwenanse. Pełen buntu, gniewu i niezgody na zastany porządek. Anna Gadt i Marcin Olak w swoich improwizacjach mierzą się z gombrowiczowskim podejsciem do formy i konwenansu, starają się nadać swoim wypowiedziom charakter unikalny i prawdziwy, wolny od jakichkolwiek zaleznosci formalnych czy stylistycznych. Od konwencji wyzej cenią wrazliwośc, interakcje, swobodę wypowiedzi. Muzyka – kod doskonale abstrakcyjny – wydaje się być idealnym medium do zmierzenia się z takimi zamierzeniami. W improwizacjach pojawiają się wybrane fragmenty “Dziennika”… Przetwarzane, zniekształcane, zwielokrotniane – ale jednak wcześniej przygotowane. A zatem nieprzewidywalne zawiera w sobie uprzednio przewidziane, a odrzucenie konwenansu natychmiast stwarza nowy konwenans… Paradoks, jak u Gombrowicza.

  • Anna Gadt/Marcin Olak, Gombrowicz (Hevhetia, 2020)

Solo/Muzyka z nieistniejących filmów

To wyjątkowa sytuacja. Muzyk ma do dyspozycji tylko swój instrument, swoją wrażliwość, pomysłowość, swoje umiejętności. Nie ma zespołu, za którym można się schować, nie można mieć gorszego dnia. To chwila prawdy.

Marcin Olak w zasadzie zaczynał od takiej formuły: z wykształcenia gitarzysta klasyczny, zagrał wiele solowych koncertów. Jednak gitarzysta klasyczny gra utwory już skomponowane, a Marcina na dłuższą metę nie interesowało pozostawanie w jakichkolwiek ramach. Już jako student wolał utwory, w których mógł improwizować: czy to kadencje w sonatach klasycznych, czy części aleatoryczne lub formy otwarte w utworach współczesnych. Jako kompozytor Marcin w swoich utworach łączy kameralistykę i jazz, a w improwizacjach wplata elementy pozostające poza idiomami.

To w zasadzie było tylko kwestią czasu. Marcin, bogatszy o nowe doświadczenia, wrócił do formuły solowych występów. Tyle, że improwizowanych.

Muzyka z nieistniejących filmów to cykl tematów, koncepcji i założeń, rozwijanych w improwizowanych przetworzeniach. Gdyby były muzyką do obrazu, najprawdopodobniej byłoby to coś czarno-białego, z niewieloma dialogami. Akcja rozwijałaby się powoli, ale konsekwentnie wciągałaby widza w wykreowany świat, aż do momentu zatarcia granic między fikcją a rzeczywistością…

Muzyka z nieistniejących jest dostępna na Bandcampie Marcina Olaka i we wszystkich popularnych serwisach streamingowych.

Jeden z najciekawszych zespołów na polskiej scenie jazzowej. Trio porusza się na pograniczu jazzu i współczesnej kameralistyki, łącząc różne tradycje muzyki improwizowanej. Repertuar zespołu to głównie kompozycje Olaka, choć czasem muzycy sięgają po tematy innych kompozytorów. Warto wspomnieć o miniaturach Witolda Lutosławskiego, nagranych na trzeciej płycie zespołu – Marcin jest jednym z nielicznych muzyków, którzy kiedykolwiek dostali zgodę spadkobierców mistrza na zrobienie własnych opracowań.

Marcin Olak Trio
fot. Krzysztof Machowina

Marcin Olak Trio to:

Marcin Olak – gitary,
Maciej Szczyciński – bas,
Krzysztof Szmańda – perkusja.

Trio zagrało na wielu festiwalach jazzowych w Polsce i za granicą, m.in. Warsaw Summer Jazz Days, FRE3 JAZZ DAYS, Jazz Juniors, i wielu innych.

  • Marcin Olak Trio, Crossing Borders (Luna Music, 2012)
  • Marcin Olak Trio, Simple Joy (4Ever Music, 2008)
  • Marcin Olak Trio, Zealot (edycja prywatna, 2005)

Marcin Olak Quartet to projekt łączący muzykę tradycyjną ze współczesną, improwizowaną kameralistyką. Tradycyjne melodie z Besarabii są przetworzone przy użyciu współczesnych technik kompozytorskich, i stają się punktem wyjścia do budowy form otwartych. Zestawienie pięknych, słodko-gorzkich melodii z z improwizacjami otwartymi i jazzowymi wydaje się być dość odważnym zabiegiem – ale taka była koncepcja tego projektu. Co mogłoby się wydarzyć, gdyby tamta kultura wciąż się rozwijała, gdyby ta muzyka była wciąż żywa? „Bessarabian Journey” to eksperyment, w którym próbujemy zaproponować jedną z możliwych odpowiedzi.

Marcin Olak Quartet
fot. Magda “Bronka” Braniewska

Marcin Olak Quartet to:

Marcin Olak – gitary
Patryk Zakrocki – altówka
Maciej Szczyciński – bas
Krzysztof Szmańda – perkusja

  • Marcin Olak Quartet, Bessarabian Journey (Fundacja Słuchaj!, 2016)

Komunikatywne, piękne motywy (np. Shabes Nign I czy Karliner) przywodzą na myśl namiętną grę składu Bar Kokhba Johna Zorna. I tak jak nowojorczycy, tak i kwartet Olaka sytuuje w kontekście zaawansowanej improwizacji, czemu zawdzięczamy nieraz zaskakującą narrację, a nawet ryzykowne decyzje. Olak prezentuje, że bliskie mu jest i klasyczne piękno, i Ribotowski pazur, i Monderowska amorficzność. (Bogdan Chmura, Hi-Fi i Muzyka)

Każdy z muzyków wykonuje tu fenomenalną robotę i żadnego nie można wyróżnić; choć momentami rzecz ociera się o czystą abstrakcję, to całość oddziałuje na słuchacza kojąco, aż do zaskakującego, niemal rockowego końca. (Adam Domagała, Jazz Forum)

Widać, a w zasadzie słychać na tej płycie kawał solidnej roboty wykonanej przy komponowaniu, aranżacji i opracowaniu całości. Wyróżnianie któregokolwiek z muzyków byłoby krzywdą dla pozostałych. Na wysokie oceny zasłużył bez wyjątku cały kwartet. (Krzysztof Komorek, Polish-jazz.blogspot.com)

Istotą tego projektu jest improwizacja. Otwarta, niczym nieskrępowana.
Spontaneous Chamber Music to Patryk Zakrocki, grający na altówce, mbirze elektrycznej i oscylatorach, oraz Marcin Olak, gitarzysta. Muzycy grywają w duecie, ale chętnie zapraszają do współpracy innych artystów – i te spotkania stają się pretekstem do kolejnych muzycznych poszukiwań. Na debiutanckim albumie Spontanous do zespołu dołączył Mikołaj Miki Wielecki, znakomity perkusjonista i improwizator. Na drugim albumie zagrał Agustí Fernández, kataloński pianista, jeden z najważniejszych twórców nurtu free impro. Na trzeciej płycie do zespołu dołączyły wiolonczelistka – Annemie Osborne i wokalistka – Anna Gadt.

Muzycy mają za sobą różne doświadczenia: występowali na najważniejszych festiwalach jazzowych w Polsce (i kilku na świecie), grali z orkiestrami symfonicznymi – czasem nawet swoje własne utwory. Komponowali i wykonywali muzykę do spektakli teatralnych i filmów. Prowadzili warsztaty i lekcje mistrzowskie. Wykonywali utwory kompozytorów współczesnych i muzykę dawną. Prowadzili zespoły i pracowali jako muzycy sesyjni. Łączy ich wrażliwość i chęć wspólnego szukania nowych dźwięków. I o tym właśnie jest ten projekt.

  • Zakrocki/Olak/Wielecki, Spontaneous Chamber Music vol. 1 (Fundacja Słuchaj!, 2016)
  • Zakrocki/Olak/Fernandez, Spontaneous Chamber Music vol. 2 (Fundacja Słuchaj!, 2018)
  • Gadt/Osborne/Zakrocki/Olak, Spontaneous Chamber Music vol. 3 (Fundacja Słuchaj!, 2020)